W krajach anglojęzycznych 1 kwietnia, czyli Prima Aprilis, nazywany jest Dniem Głupców, we Francji Dniem Kwietniowej Ryby, a w Rosji po prostu Dniem Śmiechu. Obyczaj ten obchodzony jest w wielu częściach świata w podobny sposób i wiąże się z robieniem żartów i wprowadzaniu w błąd. Istnieje jednak „republika”, w której 1 kwietnia jest nie tylko dniem żartów, ale i świętem niepodległości, która liczy stu kilkudziesięciu obywateli i posiada 4 flagi – po jednej na każdą porę roku, a w prima aprilis zmienia się w prawdziwe centrum kultury, sztuki i happeningu.
Zarzecze (Użupio) to artystyczna dzielnica Wilna i jedno z najstarszych przedmieść, położone częściowo na Starym Mieście i na Rossie, leżące na prawym brzegu rzeki Wilenki – niewielkiej rzeczki, którą w porze letniej śmiało można pokonać wpław bez konieczności korzystania z mostów. Rzeczka żyje swoim życiem jak cała dzielnica – zwłaszcza gdy wypełnia się puszczanymi na wodzie, ręcznie robionymi statkami.
Zarzecze swoją aurą przypomina duńską Christianię czy paryskie Montmartre, w Polsce zaś jej odpowiednikiem mogłaby być Praga Północ. Jeszcze kilkanaście lat temu mało popularne, niebezpieczne, a dziś jedna z najpopularniejszych i najdroższych dzielnic, zamieszkana przez lokalną cyganerię. Miejsce absolutnie unikatowe i warte odwiedzenia o każdej porze roku, jednak w prima aprilis tętniące szczególną energią, feerią kolorów i ciekawych wydarzeń. Wszystko za sprawą mieszkańców dzielnicy, którzy 1 kwietnia 1997 roku proklamowali niepodległość Republiki Zarzecza, zwaną również Republiką Aniołów. Spisali konstytucję składającą się z 38 punktów, przetłumaczoną na kilka języków, w tym polski. Republika ma swoje godło, hymn, mini armię, ambasadę w Moskwie, a także 4 flagi – każda na poszczególną porę roku. Konstytucja zasługuje na szczególną uwagę – 38 punktów wywieszonych na lustrzanych tablicach przymocowanych do muru, które w humorystyczny sposób oddają ducha lokalnego “narodu”.
Święto niepodległości przypadające na 1 kwietnia jest tu hucznie obchodzone już od wczesnych godzin porannych. Program obfituje w pokazy fajerwerków, pochody, koncerty, wystawy, plenery i happeningi. W tej jednej z najdroższych i najbardziej prestiżowych dzielnic znajduje się Centrum Sztuki Alternatywnej – nieformalnie pełni ono funkcję ministerstwa kultury Zarzecza. Co roku na odwiedzających czeka tam tradycyjna zabawa na placu Przy Aniele – rzeźbie symbolizującej bliskie związki nieba z ziemią, uroczyste wciągnięcie na maszt flagi Zarzecza, a także warta celników czekająca na każdym z mostów prowadzących do Zarzecza.
Zarzecze to również miejsce, w którym zdecydowanie warto się zgubić, choć biorąc pod uwagę powierzchnię dzielnicy byłoby to trudne. Kręte malownicze uliczki, stare podwórka skrywające rzeźby, mozaiki czy murale, urokliwe kafejki i coraz więcej alternatywnch lokali usługowych prowadzonych przez młodych lokalnych przedsiębiorców. Wszystko w starych często nieodrestaurowanych kamienicach, co tylko dodaje uroku miejscu.
Kiedy taniej do Wilna?
Współpraca LOT z estońskim narodowym przewoźnikiem Nordica wzbogaciła ofertę o kilka ciekawych i bezpośrednich połączeń w tym m.in. z Wilnem. O tym, kiedy najtaniej odwiedzić Wilno można dowiedzieć się korzystając z funkcji Skyscanner “Najtańszy miesiąc”. Dobrym momentem na podróż jest długi weekend majowy – za bilet w obydwie strony zapłacimy około 360zł.
(Informacja prasowa)
0 komentarzy