Z Pragi w dalsza drogę do Bolzano, które leży w Południowym Tyrolu wyruszyliśmy o godzinie 8, tuż po śniadaniu w Hotelu Diplomat Prague.
Śniadanie było bardzo zróżnicowane. Wybór był bardzo duży. Począwszy od jajecznicy i boczku, przez szeroki wybór serów i wędlin na owocach skończywszy. Szerszy opis samego hotelu znajdziecie po powrocie z wycieczki.
Po drodze do Monachium mijaliśmy różne czeskie miasteczka, ze sporą ilością starych kościołów i zamków. Do Monachium docieramy ok. godziny 13.20. Naszym celem było stare miasto. O dziwo znaleźliśmy tam bez większych problemów miejsce parkingowe.
Od razu starówka zrobiła na nas ogromne wrażenie – nie tylko dlatego, że była ogromna, ale bardzo ładna.Trafiliśmy na dzień rozgrywania meczu w piłkę nożną Niemcy-Austria, więc na starówce można było zobaczyć masę rozśpiewanych kibiców. Głównie w koszulkach austriackich.
Pospacerowaliśmy trochę, poszliśmy m.in. do informacji turystycznej nagrać krótki materiał na potrzeby WorldFace.eu. Po kilku nagraniach postanowiliśmy ruszyć w dalszą drogę, żeby zdążyć na Festiwal Miasta Bolzano.
Po drodze widoki zaczynały robić się bardziej okazałe. To już teren górzysty więc im dalej na południe, tym piękniej. Po drodze znaleźliśmy ciekawe miejsce na piknik, jest jezioro, w którym ludzie się kąpią, parking dla samochodów, łazienka, ławeczki. Grissenbach.
Przy okazji zatrzymaliśmy się przed granicą austriacką, żeby kupić winietę – 10-cio dniowa kosztuje 8,30 euro. Na stacji benzynowej znajdował się także Burger King, więc postanowiliśmy, że zjemy i napijemy się kawy. Hamburgery po 0,99 euro, kawa XXL – 3,19 euro. Otrzymaliśmy kupon na kawę do zrealizowania w kasie stacji benzynowej, gdyż sami kawy nie robili.
Po zjedzeniu zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i pojechaliśmy dalej. Zatrzymaliśmy się na pierwszej stacji benzynowej w Austrii, żeby zatankować. Tutaj również był Burger King. Dzięki uprzejmości Polaka, który tam pracował zrealizowaliśmy tu swój kuopn na kawę, z tą różnicą, że zamiast jednej kawy dał nam dwie:-)
Droga do Bolzano wiedzie autostradą położona w pięknym terenie. Mimo wykupionej winiety na Austrię jeden odcinek – przy granicy jest dodatkowo płatny nieco ponad 8 euro. Po przekroczeniu granicy austriacko-włoskiem od razu wyłoniły się automaty z poborem biletu autostradowego. Nic tylko płacić.
Widoku tutaj były przepiękne. Zamki położone na wzgórzach, miasteczka w dolinach oraz terenach górzystych, skały itp.
Do Bolzano docieramy o godzinie 20 i od razu rozpoczynamy zwiedzanie starówki.
Dziś gdy robię ten wpis jest już 7 września rano. Zaraz zaczynamy zwiedzanie okolicy.
(Paweł Jakubowski)
0 komentarzy