Novotel Bucharest City Centre to 4* hotel położony niemal w samym sercu stolicy Rumunii. Do dyspozycji goście mają aż 256 pokoi położonych na 12 piętrach. Pokoje są w różnych standardach i można powiedzieć z różnych epok, gdyż hotel wciąż przechodzi liczne modernizacje.
Z lotniska do hotelu dotarłem komunikacją miejską, a mianowicie autobusem 783, który zatrzymuje się przy stacji metra Universitate, czyli około 400 metrów od hotelu. Jest to odległość jak najbardziej akceptowalna. Całkowita podróż z lotniska do hotelu trwała około godzinę i dziesięć minut. Niestety Bukareszt to bardzo zakorkowane miasto.
Zameldowanie w hotelu przebiegło bardzo szybko i sprawnie. Jako że był piątek można było wygrać podczas meldowania drobne prezenty. Wystarczy tylko zakręcić kołem fortuny 😉
W ogromnym open lobby była mini strefa dla dzieci, kącik komputerowy oraz restauracja Winestone.
Pierwszego dnia nocowałem w dwupokojowym apartamencie, który jest jeszcze przed remontem, a drugiego dnia w pokoju typu standard, który był po częściowej renowacji – nie było problemu ze zmianą pokoju. Dwa tygodnie po moim wyjeździe oddano do użytku wyremontowane pokoje już w najnowszych standardzie typu NRoom. Szkoda, że nie mogłem ich zobaczyć na żywo i porównać z tymi, które już odwiedziłem – prawdopodobnie są niemal identyczne.
Jak już wspomniałem początkowo nocowałem w apartamencie, a później w standardowym pokoju. W apartamencie w pokoju mieszkalnym była rozkładana sofa, fotel wraz ze stolikiem, przeciętnej wielkości telewizor, minibarek (w cenie), ekspres do kawy znany mi już w pobytu w Mercure Bucharest City Center. Wygląd apartamentu jest dość przeciętna, jednakże jego wielkość jest bardzo, ale to bardzo zadowalająca. Wierzę, że po remoncie będę mógł po prostu napisać, że jest świetnie – teraz jest po prostu przeciętnie. Oczywiście nie mogłem tu narzekać na czystość, bo ta była wzorowa.
W pokoju klasycznym, po liftingu, było już sporo lepiej. Całość była urządzona w identycznych barwach jak apartament, ale gołym okiem dało się zauważyć, że cały pokój był niedawno odświeżany. Nie było tu oczywiście ekspresu do kawy, jednakże nie było to dla mnie problemem. Przy dostępie do VIP Lounge taki szczegół można pominąć.
Zdecydowanie pokoje typu NRoom, które zostały oddane do użytku po mojej wizycie są najładniejsze.
View this post on Instagram
Poniższe zdjęcia łazienki pochodzą z apartamentu. Oprócz pełnej łazienki, tuż przy wejściu, znajdowało się dodatkowe WC. Do mojej dyspozycji były jednorazowe kosmetyki w postaci szamponu, odżywki, balsamu do ciała i żelu pod prysznic. Dodatkowo był zestaw z patyczkami do uszu i pilniczkiem, oraz między innymi szczoteczka do zębów wraz z pastą. Zdjęć łazienki ze standardowego pokoju nie posiadam, ale była urządzona w podobnym klimacie.
Śniadanie to jest to co tygrysku lubią najbardziej. Zawsze czekam na ten element pobytu hotelowego i tym razem też nie było inaczej. Wybór śniadaniowy w restauracji, która znajduje się na piętrze recepcyjnym, można określić jako standardowy novotelowy. Było tu sporo rzeczy na ciepło, dużo słodkości (chałwa, croissanty, spora ilość ciast), miód w plastrze, bogaty wybór herbat, spora ilość „fit” rzeczy. Możecie zobaczyć większość z nich na zdjęciach poniżej (a wszystkie w pełnej galerii na końcu tego wpisu).
Śniadanie w saloniku VIP to raczej bardzo podstawowa jego wersja. Są tu owoce, drobne przekąski i słodkości. Oczywiście można się tym najeść, ale fajnie by było jakby było można tu zamówić sobie jakiegoś omleta itp. W sumie – nie próbowałem, gdyż miałem również śniadanie w restauracji.
Jak już wcześniej wspomniałem w hotelu znajduje się VIP Lounge, czyli salonik dla osób, które mają wysoki status w programie lojalnościowym Le Club AccorHotels (wkrótce będzie zastąpiony programem Accor Live Limitless) lub zarezerwują pokój minimum executive. Można tu zjeść bardzo podstawowe śniadanie (kilka zdjęć powyżej), w ciągu dnia pochrupać sobie chipsów lub innych bardzo drobnych przekąsek do kawy czy herbaty lub w godzinach wieczornych zjeść kolację i napić się wina, piwa lub nieco twardszych alkoholi. Wybór alkoholi nie jest tak duży jak w salonikach znanych z Hiltonów, ale myślę, że dla normalnej osoby w zupełności wystarczy. Jeśli chodzi o jedzenie to są to różne przekąski typu krewetki na patyku, kurczak, parówki w cieście itp. Wszystko w formie tzw. stick-food. Oprócz tego są również desery.
Chyba jedną z najlepszych części hotelu jest restauracja Winestone, która serwuje dania na bardzo wysokim poziomie, a obsługa od tego poziomu w ogóle nie odstaje. Jadłem tu między innymi kanapkę klubową z frytkami, która bardzo przypominała mi burgera. Co było w środku? Mięso z kurczaka, plaster boczku, jajko, warzywa. Całość podana na kamieniu oraz gazecie.
Na moim stoliku nie mogło zabraknąć również kawy podanej z serduszkiem.
W ogóle to byłem w Bukareszcie w terminie ich Walentynek i tego dnia Winestone serwował dania ze specjalnego menu, ale z niego nie korzystałem. Koszt kilkudaniowej kolacji dla jednej osoby opiewał na kwotę około 100 PLN.
Od poniedziałku do piątku serwują tu Lunch w formie bufetu w bardzo dobrej cenie cenie 29 LEI (równowartość około 26 PLN!).
Standardowo, jak to w Winestone, jest tu również bardzo bogaty wybór win – od tych niemal najtańszych do bardzo drogich.
W hotelu znajduje się siłownia oraz strefa z basenem, tajskim masażem (wykonują go rodowite Tajki) i łaźnią turecką.
Z samego masażu nie korzystałem, ale z łaźni (bardziej chyba sauny mokrej) i basenu jak najbardziej tak. Bardzo polecam włączenie przeciwprądu, żeby się „trochę” z nim pomęczyć. Po skorzystaniu z basenu można poleżeć w strefie relaksu, w której znajduje się kilka leżaków.
Jak będziemy trochę spragnieni możemy tu zawsze uzupełnić płyny.
Lokalizacja
Hotel znajduje się w centrum miasta, około 5 minut spacerkiem od stacji metra (niebieska linia M2) Universitate. Do Placu Uniri można dojść spokojnie na pieszo w około 15 minut. Porównywalny czas potrzeby jest aby dotrzeć do podobno drugiej po Pentagonie największej budowli świata, którą jest Pałac Parlamentu (Palatul Parlamentului), dawniej znany jako Dom Ludowy (Casa Poporului). Jeśli nawet nie jest to drugi co do wielkości budynek na świecie, to na pewno jest to jeden z większych budynków jakie kiedykolwiek widziałem. W każdym razie każdy z napotkanych przeze mnie Rumunów, z którymi miałem przyjemność rozmawiać wskazywał ten budynek jako „must see”. Do serca starego miasta dotrzemy w zaledwie dziesięć minut.
Podsumowanie
Hotel Novotel w Bukareszcie należy do solidnych hoteli. Jest tu oczywiście trochę sprzeczności – stare pokoje poplątane z przejściowymi oraz nowymi, ale widać, że wszystko idzie tu ku najnowszej generacji. Sporym plusem tego hotelu są smaczne śniadania oraz bardzo dobra restauracja Winestone z ogromnym rodzajem win i tanim lunchem w formie bufetu. Minusem może być to, że traficie na pokój jeszcze z poprzedniej epoki. Rezerwując nocleg sugeruję w uwagach zaznaczyć, że chcemy wyremontowany pokój. Kolejnym plusem jest ciekawa strefa z basenem i tajskim masażem. Przy rozsądnych cenach to idealny hotel na weekend.
Plusy:
+ dobre śniadania
+ restauracja Winestone
+ ciekawa strefa SPA (tajski masaż)
+ lokalizacja
+ nowe pokoje
+ salonik VIP Lounge
Minusy:
– można trafić na pokój starej generacji
– bardziej wymagający goście mogą narzekać na wybór jedzenia w VIP Lounge
Novotel Bucharest City Centre
Calea Victoriei 37B Sector 1
010061 Bukareszt, Rumunia
(Paweł Jakubowski)
0 komentarzy