Podczas ostatniego pobytu w Norwegii (relacja: tu) zdecydowaliśmy się na nocleg w jednym z hoteli sieci Best Western. Jako, że naszym miejscem docelowym było małe miasto Horten, to wybór był oczywisty. Padło na nocleg w Best Western Horten Hotell.
Tuż po zarezerwowaniu hotelu sprawdziłem opinie na TripAdvisor – załamałem się czytając o niesmacznym śniadaniu, starym hotelu itp. No cóż, przecież to tylko jedna noc – przeżyjemy.
Na szczęście rzeczywistość okazała się łaskawsza. Opinie opiniami, a życie życiem. Może nie jest to najnowszy hotel, ale w środku nie było źle. Zdjęcia nie kłamią – nie są katalogowe, tylko realne.
Tanich noclegów szukamy na: HotelsCombined.com
W hotelu meldujemy się wieczorem. Położenie hotelu jest bardzo dobre – około 200 metrów od portu, w okolicy sklepy i park. Samo zameldowanie bezproblemowe. Poprosiłem Pana z recepcji o dopisanie mojego numeru z programu lojalnościowego Best Western Rewards do rezerwacji (aktualny status Diamond). Nie było z tym problemów.
Bilety lotnicze w promocyjnych cenach można kupować na tripsta.pl oraz Flipo.pl
Po zameldowaniu, krótkie tournee po mieście, następnie powrót i fotografowanie hotelu. Mój pokój był jednoosobowy. Na wyposażeniu oczywiście łóżko, fotel, TV, biurko, szafa, no i oczywiście ogrzewanie. Łóżka wygodne, dobrze się w nich spało.
Rzut z innej strony.
W łazience czysto, suszarka do włosów oczywiście sprawna. Prysznic nie sprawiał problemów. Dodatkowo nawet w łazience znajdował się elektryczny grzejnik, jakby komuś było zimno.
Sam hotel jest 5-cio kondygnacyjny. Widok w korytarzu.
Bardzo dobrą sprawą jest kącik z darmowymi gorącymi napojami – kawa, herbata oraz woda. Znajduje się on obok Restauracji Ocean na parterze.
W tym samym miejscu można również oglądać TV delektując się smakiem norweskiej kawy 😉
Przy recepcji znajduje się komputer podłączony do internetu oraz drukarka. Usługi drukowania oraz surfowania w internecie oczywiście są bezpłatne.
Wracając do restauracji – nie mieliśmy okazji jej przetestować, więc zrobiłem zdjęcie tuż po zamknięciu. Wszystko w skandynawskim stylu.
Dekoracje przy recepcji mają zrobić dobre pierwsze wrażenie 🙂
Śniadanie 0 to było coś czego najbardziej się bałem. Niepotrzebnie! Pychota! Świeży łosoś (no, wiadomo – wędzony), wybór serów i wędlin.
Do tego jajka z boczkiem. Jedyna uwaga – mogliby wymienić te blaty, bo nie wyglądają apetycznie. Sam smak tej przekąski był ok.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć czegoś słodkiego. Płatki z mlekiem plus wybór dżemów.
A tu mamy wcześniej wspomniany wybór serów, jest też pleśniowy, który smakował wyśmienicie.
Było także pieczywo chrupkie…
… oraz normalne.
Nie zabrakło również warzyw.
Jeśli tak wygląda słabe śniadanie, no to ok. Żeby zawsze i wszędzie był tylko taki wybór. Wiadomo, że nie jest to Hilton, czy Sheraton, ale i tak jest dobrze. Zawsze w hotelu zwracam uwagę na jedzenie. Póki jest czysto i ciepło, wygląd pokoju nie jest aż taki ważny. Oczywiście, jak zamierzam siedzieć w pokoju to chciałbym, żeby było w nim jak najładniej, ale w tym przypadku był to szybki city-break.
Na koniec oczywiście niespodzianka dla posiadacza statustu Diamond w Best Western Rewards – 500 punktów w prezencie.
Podsumowując – czasem nie ma co czytać lub przejmować się niekorzystnymi opiniami na różnych stronach. Trzeba to wszystko uśrednić. Nasz pobyt na pewno można zaliczyć do udanych, a hotel można gorąco polecić. Warto też wspomnieć, że podczas pobytu nagraliśmy film z dyrektorem hotelu – zobaczyć go można na stronie World Face.
(Paweł Jakubowski)
1 komentarz