Tytuł tego wpisu mógłby być również następujący – Rowerem przez świat – sposób na życie. Zacznę może od początku. Kilka dni temu dostałem prośbę na portalu CouchSurfing.org o przenocowanie jednej osoby, która podróżuje po Polsce rowerem i będzie aktualnie przejeżdżała przez Płock. Niestety nie byłem w stanie od razu odpisać i dosłownie wyleciało mi to z głowy. Osobą, która się do mnie zgłosiła był Grek Gus Tsioulos Kostas, który większość życia spędził w USA.
Trudno – pomyślałem po fakcie. Pewnego razu pojechałem autobusem do Galerii Mazovia. Wysiadłem na przystanku i szedłem w stronę przejścia dla pieszych i nagle minął mnie rowerzysta odpowiadający rysopisowi Greka, który szukał noclegu w Płocku. Na bagażniku miał sporą ilość rzeczy, więc pomyślałem, że to musi być on. Od razu bez wahania podszedłem i przedstawiłem się. Bingo – to był właśnie ten człowiek. „Co za spotkanie!” – powiedzieliśmy zgodnie i umówiliśmy się na drugi dzień, na zwiedzanie Płocka.
Spotkaliśmy się o 13 na Starym Rynku. Jako, że dziś był zlot miłośników starych motocykli, dla podróżnika z Grecji była to dodatkowa atrakcja. Mieliśmy okazję długo porozmawiać, ale ciężko dowiedzieć się o człowieku, którego się widzi pierwszy raz w życiu na oczy tyle, żeby napisać o nim długi artykuł.
Gus wyruszył z Salonik w Grecji, a wcześniej był w odwiedzinach u swojej siostry, która mieszka w Atenach. Zwiedził po drodze kilka ciekawych miejsc. Na przykład Skopje w Macedonii, skąd w dalszą drogę do serbskiego miasta Nis udał się pociągiem. Potem różnymi środkami lokomocji, ale głównie na rowerze trafił do Budapesztu, a następnie znów pociągiem do Polski. Odwiedził po drodze znajomego w Bielsku-Białej i następnie przez Kraków, Busko-Zdrój, Kielce, Radom, Warszawę trafił do Płocka, gdzie zatrzymał się kilka dni. Na moje pytanie o porównanie serbskich pociągów z naszą koleją odpowiedział uśmiechem, że u nas są dobre koleje. Możecie więc sobie wyobrazić, co się może dziać w Serbii. Gus był już kiedyś w Polsce. Było to ok. 25 lat temu. Przyleciał wtedy do Warszawy, aby następnie udać się w podróż do Bielska-Białej, również odwiedzić swojego znajomego.
Teraz nie ma planów gdzie pojedzie dalej. Może Toruń, może dalej Gdańsk. Myślał też o Bornholmie przez Darłowo, albo zupełnie w innym kierunku – zachodnim.
W przyszłości chciałby zamieszkać w Indiach, gdzie spędził już kiedyś kilka lat swojego życia. Jest to według niego idealne miejsce do spokojnego, uduchowionego, lecz nie nudnego życia. Podróż rowerem po Europie jest dla niego sprawdzianem jego samego w różnych sytuacjach życiowych. Podczas tej podróży wiele uczy się o sobie każdego dnia. Śpi głownie u pomocnych ludzi, których spotyka na swojej drodze lub pod gołym niebem, w śpiworze. Nie ma ze sobą nawet namiotu.
Po oprowadzeniu Gusa po okolicznych muzeach weszliśmy do Informacji Turystycznej w Domu Darmstadt, aby wziąć anglojęzyczne broszury o Płocku. Na koniec wręczyłem mu pamiątkową koszulkę z logotypem Płockiego Pikniku Lotniczego (gdyż tylko taką miałem z symbolem Płocka) oraz pomarańczowy ołówek również z logiem Płocka.
Gus każdemu z nowo poznanych ludzi zadaje pytanie … „Dlaczego podróżujesz?”
Ciekawe czy jest ktoś wśród czytelników lubiepodroze.eu osoba, która przeżyła wiele przygód podróżując samotnie lub w grupie na rowerze po obcych krajach?
Przedstawiam kilka zdjęć z archiwum podróżnika.
Paweł Jakubowski
Zdjęcia z archiwum Gus'a oraz własne
0 komentarzy