Mercure Białystok 4* to najnowszy hotel na Podlasiu – pierwszych gości przyjął 12 kwietnia br. Do dyspozycji gości są 92 pokoje w różnych standardach. Położony jest on nieco poza centrum, niedaleko Auchan Białystok Hetmańska.
Do hotelu z dworca kolejowego oraz autobusowego można dojechać autobusem miejskim nr 1, 2, 11 lub 21, a cała podróż zajmuje 6-7 minut, także w czasie bardzo akceptowalnym. Podróż Boltem czy też Uberem skraca czas o jakieś 2 minuty. Do głównych atrakcji w mieście również możemy dojechać autobusem miejskim nr 1 lub 4 bez żadnej przesiadki, a przystanek znajduje się na przeciwko hotelu. Sam jechałem autobusem numer 1 i wysiadłem na przystanku Branickiego/Teatr nieopodal Pałacu Branickich.
Jeśli chodzi o podróżujących samochodem to do trasy ekspresowej S8 jest około 5,5 km, a koszt parkingu to 40 PLN za dobę (5 PLN za godzinę).
Niedaleko hotelu znajdują się Stawy Marczukowskie, gdzie znajdziemy masę spacerowiczów oraz dzikie kaczki i łabędzie.
Po dotarciu do hotelu rzuca się w oczy ściana z rzeką Biebrza wśród drzew oraz miejsce w którym możemy sobie usiąść i popracować np. przy laptopie, czując bliskość natury.
Samo zameldowanie przebiegło szybko i sprawnie – otrzymałem pokój Privilege (ze względu na status w programie lojalnościowym ALL). Otrzymałem również voucher na drinka.
Po wejściu do pokoju rzuca się niebanalny design oraz ponownie akcent rodem z Podlasia. Muszę przyznać, że ta ściana za łóżkiem naprawdę robi bardzo dobre wrażenie. Podobno jest kilka rodzajów fototapet w pokojach (ale nie we wszystkich). Po obu stronach łóżka znajdują się gniazdka elektrycznie i włączniki od świateł.
Na wyposażeniu pokoju jest kapsułkowy ekspres do kawy, czajnik z zapasem herbaty, darmowy minibar (z uwagi na pobyt w pokoju Privilege) z soft drinkami. W szafie oprócz wieszaków znajdowały się żelazko, pasta oraz łyżka do butów. Pokój oczywiście jest klimatyzowany
Widok z okna nie jest imponujący, typowe miejskie życie.
Prędkości Internetu w pokoju nie sprawdzałem – mój LTE działał wystarczająco szybko.
Jeszcze należy wspomnieć, że na wyposażeniu pokoju jest oczywiście duży telewizor LCD, ale były jeszcze jakieś problemy z aplikacjami smart, trzeba było się trochę namęczyć, żeby to działało. Kto był w nowo otwartym hotelu ten wie, że zawsze coś się znajdzie co nie działa.
Łazienka w pokoju była dość sporych rozmiarów, a w niej znajdował się bardzo duży prysznic.
Co od razu rzuca się w oczy? Dyspensery z żelem pod prysznic i m.in. szamponem zamiast jednorazowych opakowań. Obok umywalki znajduje się sporo miejsca na kosmetyczkę – wiem, że wiele osób zwraca na to uwagę. Nie powinni być zawiedzeni. Oprócz tego po bokach lustra jest bardzo mocne podświetlenie, co z drugiej strony może być atutem dla kobiet, które robią makijaż – przy tej okazji mogą skorzystać z małego, okrągłego lustra powiększającego. Do tego jest jeszcze grzejnik elektryczny, który pełni również funkcję suszarki – ewentualnie można napisać, że jest suszarka, pełniąca funkcję grzejnika.
Podczas mojego pobytu śniadanie nie było serwowane w postaci bardzo bogatego bufetu – z uwagi na (jeszcze) niewielkie obłożenie w hotelu, ale nikt nie mógł wyjść stamtąd głodny. Serwowano szynkę, boczek, żółty ser, warzywa, przepyszny ser dojrzewający z Hajnówki/Białowieży (zwykły i z orzechami) oraz świeżą sałatkę warzywną z grzankami.
Oprócz mini-bufetu do wyboru były dania serwowane na ciepło, przygotowane specjalnie na życzenie gościa na świeżo. Do wyboru w menu były: jajecznica z trzech jaj ze szczypiorkiem, jajka sadzone 2 szt., omlet z serem mozzarella, kiełbaski śniadaniowe 3 szt., naleśniki z serem 2 szt. Miła kelnerka poinformowała mnie, że z uwagi na Święta Wielkanocne serwują również żurek i dodatkowo również naleśniki z jabłkami. Krótko mówiąc zostałem skutecznie zachęcony do zjedzenia porannego żurku, a następnie naleśników z jabłkami i słonym karmelem. Podczas mojego pobytu spróbowałem również jajek sadzonych, jajecznicy z kiełbaskami oraz omletu z mozzarellą, który był dość oryginalny – takiego jeszcze nie jadłem. Kto lubi mozzarellę nie będzie rozczarowany. Najmniej z tego całego zestawu smakowały mi te kiełbaski.
Jakby tego było mało, podczas mojego pobytu serwowano ciasto, na które oczywiście się skusiłem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Bona Me to restauracja włoska z lokalnymi akcentami. Charakterystycznym w tej restauracji jest ogromny żubr podwieszony do góry nogami na suficie, który robi piorunujące wrażenie. Świetnie ktoś to wymyślił.
Jeśli chcecie sprawdzić co aktualnie jest w menu, to wstawiam je poniżej.
Spróbowałem kilku dań, a mianowicie:
W hotelu znajduje się siłownia, w której znajdują się niezbędne przyrządy do ćwiczenia. Krótko, zwięźle i na temat.
Po kilku dniach od otwarcia hotelu trudno spodziewać się, że wszystko będzie perfekcyjne i będzie działało na 300%. Jednakże podczas mojego pobytu napotkały mnie tylko dwa problemy – pierwszy z telewizją, który był dla mnie na szczęście mało istotny oraz drugi z dopisaniem rachunku na pokój. Na szczęście w miarę szybko problem został rozwiązany i Pani z recepcji zadzwoniła do mnie do pokoju, żebym zszedł podpisać rachunek.
Ekipa pracująca w hotelu jest mieszana z różnym doświadczenie – i małym, i dużym. Uśmiechnięta, gadatliwa i profesjonalnie podchodząca do wykonywanych zadań.
Plusy
Minusy
Celowo w podsumowaniu nie wpisywałem lokalizacji, bo to jest bardzo subiektywna ocena. Dla jednych bycie poza turystycznym centrum będzie ogromnym atutem z uwagi na brak zgiełku, dla drugich będzie to ogromną wadą. Dałbym tu ocenę czysto neutralną – poza centrum turystycznym, ale z bezproblemowym dotarciem z dworca do hotelu i do głównych atrakcji Białegostoku.
Hetmańska 46
15-727 Białystok, Polska
tel.: +48 85 688 17 10
email: HB635@ACCOR.COM
(Paweł Jakubowski)
0 komentarzy