Sheraton Catania Hotel & Conference Center 4* (Sycylia, Włochy) – recenzja hotelu

Autor pawi dn. 16 listopada 2014

Sheraton Catania Hotel & Conference Center 4* znajduje się kilka kilometrów za miastem Katania na Sycylii. Wybudowany został 31 lat temu, czyli w 1983 roku, natomiast remont generalny przeszedł w 2006 roku, czyli stosunkowo dawno. W środku znajduje się 170 pokoi umiejscowionych na 4 piętrach. W hotelu znajduje się bar oraz restauracja, która markowana jest znakiem Michelin. Hotel bierze udział w programie partnerskim SPG i jest w standardzie SPG Category 2, czyli jednym z niższych.

Pokój

Tym razem zatrzymaliśmy się w pokoju 3-osobowym nr 216, który jak numer wskazuje, znajdował się na drugim piętrze. Do naszej dyspozycji był spory taras, na którym znajdował się leżak i było dużo roślin. Niestety w pokoju nie było żelazka oraz zestawu do parzenia kawy i herbaty oraz bezpłatnej wody mineralnej. O żelazko poprosiliśmy obsługę, która bez problemu nam je doniosła, a jeśli chodzi o gorące napoje to zgłosiłem w recepcji brak owego zestawu. Podobno przez lokalne regulacje nie można mieć go w pokoju, ale polecono nam poprosić o zamówienie dzbanka z gorącą wodą w barze, co uczyniliśmy. Nie było żadnego problemu, nawet chcieli nam zanieść go do pokoju, ale jako że już byłem na dole to zabrałem go sam. Dodatkowo w pokoju znajdował się otwarty i zamknięty minibar. O ile otwartego nie lubię, bo ciągle tylko kusi, o tyle ten w szafce się przydał i służył jako lodówka.

Widok z tarasu

Zawsze w swoich recenzjach wstawiamy screen z prędkości internetu w pokoju. Tym razem niestety tego nie zrobimy. Dlaczego? Gdyż po prostu internet w naszym pokoju nie działał. Zasięg był i to całkiem spory, lecz po połączeniu (za którymś razem) transmisja danych wyłączała się po kilku sekundach. Niestety problem nie był prosty do rozwiązania, więc z internetu korzystaliśmy w miejscu, gdzie znajdował się punkt Link@Sheraton – trzy komputery obok recepcji, podłączone do internetu oraz drukarki. Na szczęście tu internet działał prawidłowo. Brak internetu w pokoju być może spowodowany był wielką konferencją, która trwała podczas naszego pobytu – ale to tylko nasze domysły. Suma summarum mogliśmy podrukować mapy, odprawić się, sprawdzić co jest w okolicy – więc odpoczynek od stałego dostępu do internetu nam (a w szczególności mi) na złe nie wyszedł. Poniżej zdjęcie zrobione podczas surfowania.

Łazienka

Styl wykonania łazienki nam się nie podobał, aczkolwiek było w niej czysto, kosmetyków i ręczników nie brakowało jak na Sheratona przystało. Była także pasta do zębów ze szczoteczką. O ile nie mogło być zestawu do parzenia kawy i herbaty w pokoju, o tyle np. suszarka już była na wyposażeniu. Dziewczynom na pewno się przydała. W łazience były dwie umywalki, wanna z hydromasażem (który po prostu nie działał), bidet i oczywiście muszla klozetowa. Podczas kąpieli można było delektować się z radia wbudowanego w ścianę. Nie było szlafroków i kapci jednorazowych.

Śniadanie

Śniadanie jak przystało na włoskie hotele. Dużo słodkości mało konkretów. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu jedzenia, ale inni goście hotelowi – głównie Włosi – zajadali się i delektowali się Espresso od poranka. Wybór potraw nie był duży, ale można było się najeść. Z typowych południowo-włoskich akcentów był ser Ricotta, który jadłem ze śliwkami w zalewie oraz owsianką. Bardzo smaczne były świeże soki oraz oczywiście kawa. Prawdopodobnie, gdybyśmy nigdy nie byli w innym Sheratonie byśmy napisali, że było całkiem nieźle, ale jednak obiekty tej samej sieci w Polsce są dużo lepsze pod tym względem.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Blog about tourism & travel (@lubiepodroze_eu_tourism_blog) Lis 11, 2014 at 12:19 PST

Strefa SPA & Wellness

W hotelu znajduje się zewnętrzny, dużych rozmiarów basen, w bardzo położony na pierwszym piętrze. Wokół dużo roślin egzotycznych i widok na morze. Niestety o tej porze roku woda w basenie jest już chłodna. Poza basenem w hotel jest jeszcze Jacuzzi, do którego dostęp jest możliwy po zapłaceniu 10 EUR za jedną dobę. Dla wszystkich gości hotelowych udostępniono siłownię Sheraton Fitness. Wejście jest darmowe. Muszę przyznać, że pierwszy raz w hotelu ćwiczyłem na siłowni. Nie tylko ja, bo dziewczyny także. W opisie pokoju wspomniałem, że nie było darmowej wody dla gości – na siłowni była, więc można było się napić. Dodatkowo był też punkt fryzjerski oraz z innymi usługami upiększania i relaksu.

Położenie

Jak już na wstępie zaznaczyłem hotel znajduje się poza granicami miasta Katania – w Cannizzaro. Dojazd z lotniska nie był problematyczny. Autobusem miejskim z jedną przesiadką na jednym bilecie, który kosztował 1 EUR (do 90 minut). Na początek wsiedliśmy w autobus 457, który jedzie do centrum, a następnie powinniśmy wsiąść w 534, który jedzie bezpośrednio pod wejście do hotelu, ale wsiedliśmy w 448 i czekał nas 2 km spacer. Pogoda była piękna, więc problemu nie było. Na szczęście jest coś takiego jak mapy google offline, więc się nie zgubiliśmy. Jeżeli ktoś z Was nie chce się tułać autobusami, hotel na Wasze życzenie zorganizuje transport za 45 EUR. Okolica hotelu była po prostu piękna. Ten brzeg, szum fal rozbijających się o skały… coś niesamowitego.

Obok hotelu znajdowała się bardzo dobra i niedroga Pizzeria Da Baffo, w której się stołowaliśmy wieczorami. Ceny od 4 do 10 EUR za pizzę, od 7 do 12 EUR za makarony. Ok. 2 km od hotelu był spory supermarket z Simply by Auchan z niezłymi cenami. Pełen opis co widzieliśmy itp. znajdziecie w kolejnym wpisie z cyklu sycylijskiego, więc teraz nie będziemy się rozpisywać.

Podsumowanie

Zaczniemy od wyglądu zewnętrznego, który zrobił na nas dobre pierwsze wrażenie. Ciekawie zaprojektowany. Obsługa hotelowa bardzo miła, pomocna (na tyle ile mogli), w restauracji na śniadaniu trochę jednak ospała – po 40 minutach włączyli podgrzewacze do zimnego już jedzenia. W barze i na recepcji wszystko ok. Niestety poza sezonem nie kursował bezpłatny ShuttleBus, który podobno dowozi turystów do miasta 4 razy dziennie oraz organizowane są wycieczki objazdowe po okolicy. Mimo kilku mankamentów nie możemy napisać, że pobyt w tym hotelu był nieudany, bo byśmy na pewno zgrzeszyli. Nasze uwagi przekazaliśmy dyrekcji hotelu i liczymy, że zostaną uwzględnione w przyszłości.