Azjatycka restauracja fusion Papaya w Warszawie – recenzja

Po wyjeździe do Bangkoku chciałem w Polsce spróbować ponownie prawdziwego tajskiego jedzenia i szukałem odpowiedniego miejsca na kolację dla dwojga. Przeszukując strony internetowe różnych restauracji natrafiłem na restaurację Papaya w Warszawie. Znajduje się ona w przy bardzo popularnej ulicy Foksal.

2014-04-24 Papaya (2)

Telefonicznie zamówiliśmy stolik na godzinę 17.30 i oczywiście zjawiliśmy się punktualnie w restauracji. Wnętrze restauracji zaprojektowane jest w nowoczesny sposób. Kolory, które rzucają się w oczy to żywy róż, brąz oraz biel. Przy wejściu można zobaczyć akwarium z homarami oraz jedyne w Polsce akwarium z  żywymi ostrygami.

Już od progu przywitała nas obsługa i Pan Radek, który zaproponował nam stolik przy oknie i później nas również obsługiwał. Od razu zamówiliśmy napoje – klasyczne Mojito alkoholowe (22 PLN) oraz bezalkoholowe z purre z mango (16 PLN). Obydwa były przepyszne. Połączenie Mojito z mango nadało zupelnie innego wyrazu. Naprawdę piło się to z ogromną przyjemnoscią.

2014-04-24 Papaya (5)

Przystawka

Po napojach zamówiliśmy sobie przystawkę – zestaw dla dwojga o numerze 2. Zawierał on sałatkę z ogórka słodko-kwaśnego z kolendrą, satay z kurczaka w sosie orzechowym i pierożki Dim Sum: z krewetką oraz z kaczką. Do tego były roladki z krewetkami oraz kurczak w liściach pandanusa (62 PLN). Wszystkie smakołyki, które zostały nam zaserwowane na talerzu były bajeczne, ale od dłuższego czasu wybitnie rozsamkowaliśmy się w pierożkach Dim Sun, a te z farszem z kaczki były były naszym numerem jeden.

2014-04-24 Papaya (6)

Tuż po przystawce czekała na nas niespodzianka. Sorbet limonkowy, który został podany nam między posiłkami miał za zadanie przygotować nasze kubki samkowe na nowe doznania. Było to zaskakujące, ponieważ nie spotkaliśmy się jeszcze z takim fajnym pomysłem w żadnym z lokali, a w Papayi mają taki zwyczaj. Trzeba przynzać, że pomysł trafiony w 10-tkę – sorbet byłl orzeźwiający i smaczny.

2014-04-24 Papaya (7)

Danie główne

Nadszedł czas na jedno z dwóch głównych dań tego wieczora. Była to dorada czerwona na parze z chili, kolendrą i trawą cytrynową z pieczoną limonką. Podawana z jaśminowym ryżem pod przykryciem bananowego liścia (75 PLN). Musimy przyznać, że chyba po raz pierwszy jedliśmy doradę. Mięso było bardzo delikatne. Jej główne ości odchodziły bez problemu, a tych mniejszych nie było wiele. Papryczki chili dodawały potrawie lekkiej pikanterii. Całość można śmiało ocenić na piątkę z plusem.

2014-04-24 Papaya (8)

Drugim głównym daniem była polędwica wołowa z korzeniem lotosu, tajską bazylią oraz czosnkiem. Podawane jest z dodatkiem ryżu jaśminowego pod przykryciem liścia bananowego (62 PLN). Jest to danie gotowane w woku. Od razu uprzedzamy, że to danie świetnie sprawdzi się dla miłośników pikantnej kuchni. Jeśli jednak wyglad dania zachęca Was do zamówienia, a nie przepadacie za pikatnymi potrawami – jak najabrdziej można poprosić szefa kuchni o wersję light, tak by bez problemu rozkoszować się jego smakiem bez asysty szklanki wody ;-). A jeśli chodzi o korzeń lotosu, to jego smak ciężko ocenić – nie był ani przepyszny, ani niesmaczny – coś po prostu oryginalnego. Natomiast sama polędwiczka wołowa była bardzo dobrze zrobiona. Przede wszystkim nie była za twarda i wiórowata.

2014-04-24 Papaya (11)

Na koniec przyszedł czas na upragniony deser. Tylko gdzie go pomieścić? Po przystawkach, sorbecie i dwóch głównych daniach było ciężko. Podczas krótkiej chwili oczekiwania można było spokojnie przejrzeć co się dzieje w świecie, dzięki darmowemu internetowi bezprzewodowemu, który jest dostępny w restauracji. Na naszym nowym tablecie Lenovo Yoga 10 nie było żadnych problemów z łącznością. Internet był tu dużo szybszy, niż w hotelu Golden Tulip, w którym zatrzymaliśmy się w Warszawie.

2014-04-24 Papaya (12)

Deser

Zamówiliśmy dwa zupełnie różne desery. Pierwszym z nich był mus z pandanusa podawany z biszkoptem (19 PLN). Tego mi było trzeba. Jadłem podobny deser w Tajlandii. Nie jest przede wszystkim za słodki. Smak w 100% oryginalny.

2014-04-24 Papaya (14)

Kolejnym deserem, który zdecydowanie nas zaskoczył były kulki ryżowe ze świeżym kokosem (22 PLN). Do tego podawane są płatki suszonego kokosa. Konsystencja ryżu była lekko kleista, dlatego też bez problemu przylegały do niego świeże wiórki kokosa. Coś niesamowicie pysznego.

2014-04-24 Papaya (15)

W restauracji Papaya jest także bogaty wybór alkoholi. My akurat oprócz Mojito nie zamawialiśmy nic innego. Do każdego posiłku Pan Radek dolewał nam dodatkowo wodę mineralną.

2014-04-24 Papaya (13)

Podsumowanie

Restauracja Papaya mieści się, jak wspomnieliśmy na wstępie, na ul. Foksal, która znajduje się tuż obok ul. Nowy Świat. Nie sposób tam nie trafić. Dlaczego warto odwiedzić właśnie Papayę? Chociażby dla rewelacyjnych deserów! Mimo że wszystkie dania były bardzo smaczne, wrócilibyśmy tam dla egzotycznych deserów, które zrobiły na nas największe wrażenie. Pozostałe dania były również na bardzo wysokim poziomie. Zdajemy sobie sprawę, że ceny głównych dań nie należą do najniższych, ale mamy za to gwarancję świeżości, jakości oraz perfekcyjnej obsługi i posiłku w miłej atmosferze. Cała kolacja dla dwojga z napojami, przystawkami, dwoma daniami głównymi oraz deserami kosztowała 278 PLN.

Pełna galeria zdjęć

Kontakt

Restauracja Papaya
ul. Foksal 16
00-372 Warszawa

tel. rezerwacje: (22) 826-11-99
email: papaya@papaya.waw.pl

Restauracja czynna jest codziennie w godzinach 12:00-24:00

(Paweł Jakubowski, Justyna Osiecka)

Comments

comments