Hampton by Hilton Gdańsk Old Town to czwarty hotel sieci Hilton w Gdańsku. Został on otwarty w czerwcu 2018 roku, więc ma nieco ponad 2 lata. Mieści się on przy jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Gdańsku, czyli przy Długim Targu (chociaż wejście ma od drugiej strony). Do dyspozycji gości są 174 pokoje w różnych standardach, 2 sale konferencyjne, sala fitness oraz Work Zone z dostępem do komputera i drukarki. W hotelu jest również płatny podziemny parking, do którego zjeżdża się… windą! Sprawdź opinie o hotelu na portalu TripAdvisor (hotel sklasyfikowany jest na 2 miejscu spośród 101 hotelu w Gdańsku!).
Do hotelu dotarłem po godzinie 15, więc pozostało szybko się zameldować i cieszyć się bardzo fajnymi wnętrzami tego niewątpliwie urokliwego hotelu.Po wejściu do środka od razu rzuciło mi się w oczy bardzo przestronne lobby z połączoną strefą restauracyjną oraz trafiające w moje gusta ściany pokryte cegłami. Ostatnim hotelem, w którym byłem i była również „ceglana stylizacja” był Hotel Lavender w Krakowie.
Zameldowanie przebiegło bardzo szybko i sprawnie.
Nie korzystałem z przywilejów statusu Diamond w programie lojalnościowym Hilton Honoros, gdyż nocowałem tu na zaproszenie hotelu (nie ma to wpływu na moją opinię) – wstawka w pokoju to prezent powitalny od hotelu.
Moim pokojem na dwie noce był „Pokój z łóżkiem Queen i widokiem na miasto”, który jest jednym z większych, ale nie największym pokojem. Na wyposażeniu pokoju jest łóżko typu Queen o wymiarach 150×200 cm, 40-calowy telewizor HD, żelazko i deska do prasowania, zestaw do parzenia kawy i herbaty, biurko do wygodnej pracy oraz między innymi dwa wygodne fotele.
Przy łóżku znajduje cyfrowy budzik z radiem, telefon oraz po obu stronach łóżka są gniazdka elektryczne. Nad łóżkiem znajduje się obraz z kliszą – pewnie nie wszyscy wiedzą, ale hotel mieści się w miejscu starego kina.
Miałem również przyjemność zobaczyć pokój innej kategorii (Queen Room with balcony) – na poddaszu z tarasem – gorąco polecam! Jest naprawdę ciekawy!
Wyświetl ten post na Instagramie.
Można powiedzieć, że łazienka jest bardzo standardowa jak na nowe hotele marki Hampton – w środku prysznic. Jako, że nie lubię pisać o łazienkach samych w sobie, to tylko przyczepię się do jednej rzeczy. „Instalator płakał jak montował” – chciałoby się krzyknąć chcąc umyć sobie ręce w umywalce. Nie wiem kto, ale ktoś źle dobrał krany do umywalek i są zwyczajnie za krótkie lub za daleko zamontowane i myjąc ręce po prostu uderzamy nimi o umywalkę. To samo dyspensery do mydła w płynie – zamontowane są bezpośrednio nad podłogą, oczywiście na odpowiedniej wysokości, ale jeśli ktoś z Was korzystał z nich już wcześniej to wie, że potrafi z nich po samym użyciu kapać mydło. Tyle czepiania się – oczywiście sam wygląd łazienki jest naprawdę ładny. Nadmienię jeszcze, że w łazience widnieje naklejka informująca o zakazie używania suszarki do włosów – ot taki koronaprzepis, niezależny od hotelu.
Śniadanie w każdym hotelu w czasie pandemii wygląda zupełnie inaczej, przynajmniej takie odniosłem wrażenie po moich pobytach w różnych hotelach. I nie mam tu oczywiście na myśli ekspozycji i różnorodności wyboru tylko o formie śniadania. Tutaj jest w formie bufetu ciepłego i zimnego, gdzie samemu nakładamy sobie rzeczy zimne, parzymy kawę i herbatę, czy też nalewamy sobie soki, natomiast jedzenie z bufetu ciepłego nakładają nam Panie z obsługi. Przy okazji pozdrawiam Panią Wiki, która wyróżniała się między innymi uśmiechem. Wracając do samego śniadania – nie byłoby w jego formie podania nic odkrywczego, ale tu naprawdę obsługa pilnuje zakładania rękawiczek i noszenia maseczek. Podsumowując – chcesz nałożyć sobie jedzenie – załóż rękawiczki jednorazowe, które są dostępne przy wejściu do sali śniadaniowej. Osobiście dostałem reprymendę, gdy raz się zapomniałem, więc tu spory plus (obojętnie czy ten koronawirus jest groźny czy nie, ale jak są jakieś standardy/zalecenia to powinno się ich przestrzegać), gdyż czasem spotykam się z wybiórczym sprawdzaniem takich rzeczy.
Sam wybór na śniadaniu był dobry jak na dobrego Hamptona przystało. Nie zabrakło również popularnych gofrów, które chyba są synonimem słowa Hampton, bo są one dostępne w hotelach tej sieci od dawna i wielu osobom się z tymi hotelami kojarzą. Gofrów nie można było zrobić samemu, ale Panie z obsługi je wypiekają i wykładają na bufet. Co było więcej możecie zobaczyć na zdjęciach.
Sala fitness jest dostępna na drugim piętrze vis a vis drzwi od windy. Można tam się dostać przykładając kartę-klucz do czytnika. W środku dostępne są ręczniki oraz woda mineralna. Jeśli chodzi o wyposażenie to są to podstawowe urządzenia marki Technogym. Amatorzy hotelowego czynnego relaksu na siłowni powinni tu się trochę zmęczyć. Sam nie korzystałem – zostawiłem to tym właśnie amatorom 😉
W hotelu dostępna jest Hamptonowa restauracja, w której można zjeść między innymi Sandacza, Stek z Angusa, czy też burgera rybnego i wołowego. Sam niestety z niej nie skorzystałem (chociaż takiego burgera rybnego to chętnie bym spróbował!), bo w dniu w którym chciałem coś zamówić była nieczynna z losowych przyczyn, ale dostępna była kolacja w formie bufetu – każdego dnia do wyboru jest co innego. To wszystko można zamówić w cenie 60 PLN za osobę i jemy, tylko ile nam brzuchy pomieszczą. W cenie nie ma wliczonej kawy czy herbaty, ale jest woda i kompot. Jedzenie jest naprawdę smaczne, więc jeśli nie macie pomysłu na kolację, albo nie chce Wam się wynurzać nosa z hotelu to mogę śmiało polecić. Oczywiście nie zapomnijcie, że w okolicy są dziesiątki różnych knajpek, w których także trzeba skosztować różnych frykasów.
Z baru hotelowego nie korzystałem, ale wybór jest tu mniej więcej taki jak na zdjęciu poniżej. Na pewno są jeszcze inne ukryte alkohole, np. w lodówkach.
Bliskość Długiego Targu i Długiego Pobrzeża, co za tym idzie wielu muzeów, barów i restauracji sprawia, że hotel Hampton by Hilton Gdańsk Old Town jest bardzo atrakcyjnym miejscem na nocleg. Miłośnicy spacerów po plaży muszą się zadowolić np. dojazdem tramwajem nr 6 lub 8 na plażę do Jelitkowa lub tramwajem nr 3 do Brzeźna z przystanku przy pobliskiej Bramie Wyżynnej. Na plażę na Stogach, czyli w przeciwnym kierunku, dotrzecie tramwajem numer 8 i 9.
Podsumowując w kilku słowach pobyt w hotelu Hampton by Hilton Gdańsk Old Town: było smacznie, ładnie i przyjemnie – chociaż oczywiście ten kran w łazience mnie trochę drażnił 😉 Jak można było to przepuścić w projekcie? Tego pewnie nie wie nikt. Poza tym jest to zdecydowanie jeden z ciekawszych i ładniejszych Hamptonów, w których byłem.
Jeśli chodzi o politykę dot. koronawirusa tzw. Clean Stay to jest tu bardzo dobrze przestrzegana. W miejscach ogólnodostępnych jest płyn dezynfekujący, obsługa zwraca uwagę na brak maseczek oraz rękawiczek (na śniadaniu).
W tym samym budynku co hotel znajduje się miedzy innymi Kino Kameralne Cafe, które podtrzymuje wieloletnią historię tego budynku. Sala kinowa mieści obecnie 48 osób, a repertuar kina możecie sprawdzić na stronie kinokameralnecafe.pl lub w lobby tuż obok recepcji. Również w tym samym budynku mieści się sklep spożywczy otwarty również w niedzielę, co dla niektórych może być dodatkowym atutem 😉
Jak już na początku wspomniałem hotel ma pozycję numer 2 w Gdańsku (według czytelników portalu TripAdvisor) co wcale nie dziwi biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości.
Plusy:
+ lokalizacja
+ nietuzinkowy wygląd (cegły na niektórych ścianach, ilustracje związane ze starym kinem, które tu się mieściło)
+ świeżość
+ dobry wybór na śniadaniu
+ przestronne lobby
+ bardzo miła obsługa
Minusy:
– chyba już słynny krótki kran w łazience
– wysoka opłata za parkowanie – 90 PLN za dobę (tak, wiem że w Głównym Mieście nie ma praktycznie miejsc parkingowych)
Hampton by Hilton Gdańsk Old Town
Lektykarska 4
80-831 Gdańsk
tel. +48 58 670 33 33
mail: reservation@hamptongdansk.pl
Linki:
www, Instagram, Facebook, Booking.com
(Paweł Jakubowski)
0 komentarzy