Warszawski 5* Hotel Bristol położony przy Krakowskim Przedmieściu został zbudowany w 1901 r. To 7. piętrowy budynek w stylu neorenesansowym z secesyjnym wystrojem wnętrz. W 100 metrowym apartamencie Paderewski znajduje się nawet oryginalne , zabytkowe wyposażenie. Jego położenie w bezpośredniej bliskości Pałacu Prezydenckiego oraz Zamku Królewskiego powodują, że jest on chętnie odwiedzany przez znane światowe gwiazdy, polityków i zamożnych turystów. W hotelu znajdują się pokoje i apartamenty w różnych standardach, np.: Classic, Executive, Bristol Executive, apartament Bristol, apartament Junior, apartament Grand, apartament Deluxe, apartament Paderewski.
Dużo ciekawostek o samym hotelu możecie znaleźć w Wikipedii. Cała historia budynku, lista osobistości które zatrzymały się w hotelu i wiele, wiele innych. Moglibyśmy również to wszystko tu przepisać, ale chcemy się skupić na bogatej fotorelacji, którą dla Was przygotowaliśmy.
Hotel należy do programu partnerskiego Starwood Preferred Guest (SPG) oraz do sieci The Luxury Collection, która skupia jedne z bardziej ekskluzywnych hoteli świata. Rezerwując pobyt na stronie hotelu standardowo zdobywamy punkty Starpoints.
Nasz pokój nr 511 znajdował sie na 5. piętrze i był w standardzie Executive. Rezerwowaliśmy pokój Classic, ale dzięki statusowi w SPG – Preferred Guest Plus dostaliśmy upragde wraz z słodyczami w prezencie. Pokój miał mniej więcej 43 metry kwadratowe. W środku znajdował się przedpokój, drugi przedpokój z szafą i wejściem do łazienki, samej łazienki (co oczywiste), główne pomieszczenie oraz dodatkowy pokoik z szafą. Brzmi nieźle, prawda? Po wejściu do głównego pomieszczenia od razu można powiedzieć wooow. Jest naprawdę bardzo dobrze, elegancja bez przepychu! Duże łóżko, telewizor, bardzo duże okno, kanapa z fotelami, okrągły stół, biurko do pracy, minibar to tylko niektóre rzeczy znajdujące się w środku. Nie było zestawu do parzenia kawy i herbaty (trochę szkoda), pewnie dlatego, żeby skosztować słynnej Cafe Bristol. Wieczorem po powrocie do pokoju zauważyliśmy, że odbył się tzw. wieczorny serwis. Zasłonki zasłonięte, łóżko poprawione, kapcie na podłodze, czekoladki na łóżku. Tak, to zdecydowanie wyróżnia bardzo dobry hotel!
Widok z pokoju na budujący się po drugiej stronie ulicy kolejny hotel oraz na centrum Warszawy.
Jeśli chodzi o internet bezprzewodowy to mógłby być w dzisiejszych czasach szybszy. 2 Mbity demonem prędkości nie są, ale na szczęście zasięg na naszym piętrze był bardzo dobry i nic się nie zawieszało.
Łazienka była przeciętnych rozmiarów, ale bardzo stylowa. W środku znajdowała się spora wanna z prysznicem, oprócz standardowego wyposażenia był również bidet. Duża ilość kosmetyków, bardzo ładnie pachnące mydełka, niezliczone ilości ręczników, waga – no i przede wszystkim czystość.
Śniadanie odbywało się od godziny 6.30 w Restauracji Marconi, która znajduje się na parterze w 3 salach. Do restauracji przechodzi się przez Bar Kolumnowy, gdzie serwują bardzo dobre drinki. Jedna z barmanek bierze udział w licznych konkursach. Oto jej autorski drink Green't Julep, który składa się z: Tanquray No. ten, Martini Bianco, świeży sok z grejpfruta, świeża mięta, cukier puder oraz tonik.
Wracając do śniadania… Już od progu witają nas uśmiechnięte Panie z obsługi wskazując sugerowany stolik. Od razu proponują coś do picia: kawa, herbata, nawet bąbelki się znalazły. Do jedzenia był bardzo duży wybór – zarówno dania ciepłe jak i zimne. Pieczarki w sosie, naleśniki, duży wybór ryb, suszone pomidory, owoce, jogurty, wędliny i sery to tylko niektóre z dostępnych rzeczy do jedzenia. Nie można przy tej wyliczance nie wspomnieć o słodkich deserach kremowych oraz o szarlotce – pycha! Trzeba również przyznać, że pieczywo było również bardzo smaczne. Pyszny chleb, czy też bułeczki to chyba podstawa dobrego śniadania. Wybór wszystkiego jest naprawdę tak duży, że na śniadaniu można spędzić bez problemu 2 godziny. Oczywiście można też zamówić coś z kuchni – np. omlet, ale to raczej nic nieszablonowego.
W zabytkowym, luksusowym hotelu nie mogło również zabraknąć strefy relaksu. Dla gości hotelowych bezpłatnie dostępny jest basen, sauny oraz łaźnia parowa. Nie korzystaliśmy z dodatków typu masaże, ale oczywiście są one dostępne. Ogólnodostępna strefa nie zachwyca jak w dedykowanych hotelach SPA, ale nie ma co się dziwić. Zaadaptowano dostępną powierzchnię na tyle na ile się dało. Sam fakt, że zmieszczono tu sporej wielkości basen, sauny i siłownię może już zaskakiwać, bo miejsca w piwnicach nie ma za dużo. W basenie swobodnie może pływać kilkanaście osób. Siłownia nie różni się wielkością od dużej ilości hoteli, ale była bardzo dobrze wyposażona.
Podczas pobytu, który obejmował jedną noc nie mogliśmy zobaczyć i poczuć wszystkiego co oferuje hotel. Nie widzieliśmy centrum biznesowego, sal konferencyjnych itp. jednak ten czas spędzony w hotelu utwierdził nas w przekonaniu, że jednak co Bristol to Bristol. Cały hotel jest utrzymany w starym, lecz eleganckim klimacie. Wszystko bardzo gustownie urządzone. Przy okazji podsumowania nie można nie wspomnieć o wsparciu, jakie zapewnia gościom Concierge. My głównie mieliśmy kontakt z Panem Sławomirem, który był profesjonalistą z krwi i kości, jego wszechstronna wiedza o hotelu i wszystkim co się dzieje wokół hotelu i w całej Warszawie mogła zadziwiać. Dodatkowo z Concierge kontakt mailowy jest wzorowy. Jeżeli znajdziecie się w tym hotelu i będziecie szukali pomocy w czymkolwiek, prosząc o pomoc na pewno się nie zawiedziecie.
W tym hotelu dba się o najdrobniejsze detale. Jeżeli chcecie poczuć się wyjątkowo – musicie go odwiedzić!
Hotel Bristol, a Luxury Collection Hotel, Warsaw
ul. Krakowskie Przedmieście 42/44
00-325 Warszawa, Polska
Telefon: 48 22 551 1000
E-mail: bristol@luxurycollection.com
(Paweł Jakubowski, Justyna Osiecka)
Copyright © 2016 Lubię podróże – blog turystyczny | Hotele, restauracje, linie lotnicze
6 komentarzy