Saloniki to drugie po Atenach co do wielkości miasto w Grecji. Położone jest nad Zatoką Salonicką, do której wpływa Morze Egejskie. Co ciekawe region, w którym położone jest to miasto nazywa się Macedonia, podobnie jak sąsiadujące państwo i na domiar złego Grecy w tym regionie mówią o sobie, że są spadkobiercami Starożytnej Macedonii. Spór o to z trwa od lat z Macedończykami. Niektórzy mogą się zastanawiać, czemu ten region nazywa się Macedonia, skoro w Macedonii nie leży. Otóż miasto zostało założone ok. 315 p.n.e. przez króla Macedończyków Kassandra, a nazwa miasta pochodzi od jego żony, Tessaloniki. W samym mieście żyje ok. 400 tysięcy mieszkańców, a jeśli doliczyć do tego okoliczne miejscowości i cały region byłby to 1 milion. Mimo, że jest to bardzo duże miasto czuć tu tradycyjny grecki klimat. Należy jednak pamiętać, że Saloniki to jednak typowe miasto, a nie nadmorski kurort.
Do Salonik dolecieliśmy tanimi liniami lotniczymi Ryanair, które latają tu bezpośrednio z Modlina. My natomiast wybraliśmy się okrężną drogą, bo przez Brukselę/Charleroi, Rzym/Ciampino. Bilety na bezpośredni lot zaczynają się mniej więcej od 438 zł poza sezonem i w sezonie ok. 200 zł drożej. Do Salonik lata również Wizz Air z Budapesztu, więc można złożyć sobie lot z dogodną przesiadką, przy okazji zwiedzając stolicę Węgier. Możliwy jest także lot liniami lotniczymi easyJet, które latają do Salonik m.in. z miast takich jak: Berlin, Londyn oraz Manchester.
Ciekawą rzeczą, którą zauważyliśmy na lotnisku są… karteczki, które wypisujemy na pożegnanie. Możemy napisać co chcemy, co nam leży na wątrobie, co nas zachwyciło, co nas nie urzekło. No dobra, nie ma to jak zacząć wpis o mieście od pożegnania, ale to serduszko mówi samo za siebie – było świetnie!
Lotnisko od centrum miasta oddalone jest o ok. 15 km. Najtańszym sposobem dotarcia do centrum miasta jest komunikacja miejska. Bezpośredni autobus linii nr. 78 kursuje z nowego dworca kolejowego do samego lotniska. Z reguły są to dwa kursy na godzinę, którą są często opóźnione z uwagi na duży ruch w centrum miasta. Jeżeli trasa tej linii nie kompletnie nam nie pasuje możemy bezpośrednio lotniska dojechać autobusem linii 79 na pętlę autobusową (ok. 5 minut drogi) przy Centrum Handlowym IKEA, gdzie dojeżdża bardzo dużo lokalnych autobusów. Stąd bez wątpienia dojedziecie w każdy zakątek Salonik. Bilet jednorazowy kosztuje 0,90 EUR, natomiast przesiadkowy 1 EUR.
W Salonikach jest bardzo dużo zabytków, które warto zobaczyć, jeśli oczywiście lubicie tego typu atrakcje. Warto wybrać się na Białą Wieżę, która chyba jest symbolem tego miasta. Położona jest przy nadmorskiej promenadzie i widać ją już z daleka. Wejście na górę jest płatne, ale tego dnia, którego akurat byliśmy było święto lokalnej kultury i wieża została udostępnia dla wszystkich zwiedzających bezpłatnie. Przy Białej Wieży każdego dnia, co wieczór spotyka się mnóstwo młodych ludzi. Leżą na trawie, urządzają sobie pikniki, piją lokalne trunki, ale generalnie jest tu bardzo bezpiecznie i nie widzieliśmy, żeby ktoś tu kogoś zaczepiał.
![]() |
![]() |
![]() |
Kolejnym ciekawym miejscem, które udało nam się zobaczyć jest Plac Arystotelesa. To na pewno jedno z bardziej zatłoczonych miejsc w Salonikach. Musicie sobie zapisać na liście obowiązkowych rzeczy do zobaczenia. Nam udało się znaleźć moment, gdzie na placu nie było zbyt wielu ludzi. Być może dlatego, że było już nieco poza głównym sezonem turystycznym. Co charakteryzuje to miejsce? Bardzo ciekawa architektura, wszystko zostało zbudowane w lustrzanym odbiciu. Są tu hotele i bardzo dużo restauracji, w których ceny na pewno są wyższe niż w innych częściach miasta. O dziwo na deptaku tuż za placem znaleźliśmy lokalną jadłodajnię, gdzie można było zjeść sporego gyrosa za 2,70 EUR. Uważajcie na zaczepiających czarnoskórych, którzy próbują założyć Wam na rękę bransoletki z materiału – niby za darmo, a potem trzeba za nie płacić. My szybko powiedzieliśmy, że ich nie potrzebujemy i się od nas odczepili i szukali innych naiwnych.
W niedalekiej odległości od Placu Arystotelesa znajduje się spory lokalny targ. Poniżej znajduje się mapa z dokładną lokalizacją.
Co można tutaj kupić? Chyba wszystko począwszy od pamiątek, przez odzież i na mięsie skończywszy. Urzekły nas świeże owoce morza i duża ilość przypraw. Uwaga. Jeżeli jesteś wysoką blondynką, na dodatek niebrzydką, możecie zostać lokalną atrakcją turystyczną. Sklepikarze wychodzą ze sklepów i patrzą zamiast zająć się handlem.
![]() |
![]() |
![]() |
Czasem zdarza się nam odwiedzić jakieś muzeum. Tym razem, dosyć przypadkiem, trafiliśmy do Muzeum Fotograficznego, które znajduje się w porcie. Bilet wstępu kosztuje 2 EUR, ale jest też jego ogólnodostępna, bezpłatna część. Czy jest to miejsce, które musicie odwiedzić? Zdecydowanie nie. Można nawet powiedzieć, że nieco się zawiedliśmy, przede wszystkim w tej płatnej części. Wystawa dostępna dla wszystkich była o niebo ciekawsza – przedstawiała ludzi np. niewidomych.
![]() |
![]() |
![]() |
W Salonikach są również inne muzea, których niestety nie udało nam się odwiedzić. Są tu np. Muzeum Żydowskie, Muzeum Kultury Bizantyńskiej oraz Muzeum Wojny.
Ladadika to dawna żydowska dzielnica portowa. Położona jest w bezpośrednim sąsiedztwie Placu Arystotelesa. Znajdują się tu bardzo klimatyczne restauracje i bary. Jest tu bardzo kolorowo. Kiedy tu byliśmy, było akurat krótko po sporej ulewie, więc nie było tu nikogo, ale oglądając różne zdjęcia z godzin szczytu w tym miejscu od razu zapragnęliśmy tam wrócić.
![]() |
![]() |
![]() |
Poruszając się w naszej ulubionej okolicy, czyli przy nadmorskiej promenadzie, postanowiliśmy zwiedzić okoliczne uliczki, przy których znajdują się liczne sklepy. Jeżeli mielibyśmy podać ich dokładną liczbę to byłby nie lada problem, gdyż są ich po prostu setki. Są tu markowe sklepy dla najbogatszych oraz dla zwykłego przeciętnego mieszkańca i turysty. Bardzo ciekawą architekturą charakteryzowały się sklepy marek Zara i H&M. O dziwo ciężko tu znaleźć jakieś sklepy spożywcze, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
![]() |
![]() |
W Salonikach oczywiście znajdują się liczne centra handlowe. Nie mieliśmy czasu, ani potrzeby na ich odwiedzanie, ale jeśli ktoś z Was będzie chciał się wybrać to podobno całkiem niezłym jest Hondos Center, położone obok pętli autobusowej IKEA. Jak sama nazwa pętli wskazuje, jest tu także sklep o takiej samej nazwie. Dodatkowo znajduje się tu Leroy Merlin oraz m.in. Lidl.
Jeśli chodzi o plaże to w bezpośredniej odległości od centrum miasta nie ma tych pięknych i bajkowych plaż znanych nam z filmów czy też katalogowych zdjęć z biur podróży, co nie oznacza, że ich w ogóle tu nie ma. Jedną z ładniejszych plaż jest Nea Irakleia, która położona jest 42 km w kierunku południowym.
Zwykła miejska plaża znajduje się w południowej części Salonik, ok. 23 kilometry od centrum. Nazwy dzielnic, w których się ona znajduje to Peraia oraz Neoi Epivates. Jest tu również promenada, dużo sklepów, lokalnych restauracji oraz barów. W sezonie z portu w Salonikach pływają tu statki za 2,50 EUR.
Najlepszym hotelem w okolicy jest oczywiście Hyatt Regency Thessaloniki, w którym mieliśmy okazję spędzić 2 doby. Jeżeli interesuje Was ten hotel, polecamy Wam naszą recenzję, w której znajdziecie dużo zdjęć. Drugim hotelem, w którym zatrzymaliśmy się kolejne 2 doby był Capsis Hotel, o którym również napisaliśmy w kolejnym wpisie. Poza tym w Salonikach jest mnóstwo hoteli w różnych standardach. Ich listę możecie zobaczyć np. tu: Booking.com – Hotele w Salonikach.
(Justyna Osiecka, Paweł Jakubowski)
14 komentarzy