Historia hotelu Novotel Wrocław City sięga połowy lat siedemdziesiątych, oczywiście wtedy jeszcze pod inną nazwą. Po rebrandingu na Novotel hotel ten w końcu doczekał się większego remontu i między innymi w lobby i w pokojach możemy poczuć się jak w XXI wieku. Postanowiłem odwiedzić ten hotel podczas długiego, sierpniowego weekendu.
Sam budynek z zewnątrz przypomina mi popularnego gdańskiego Posejdona, w którym niejednokrotnie już nocowałem (przeczytaj recenzję hotelu Mercure Gdańsk Posejdon) – jednakże po wejściu do środka to już zupełnie inny obiekt.
Po wejściu rzuca się w oczy przestronne lobby, ale z niewielką ilością miejsca obok recepcji – jest tam trochę wąskie gardło. Jak meldowała się jedna duża grupa to już trzeba było się przeciskać do wind, ale taka sytuacja zdarza się oczywiście bardzo losowo, więc za żaden minus tego nie uważam. Akurat moje zameldowanie przebiegło bardzo szybko i sprawnie.,
W lobby jest sporo miejsca do siedzenia, duży stół, przy którym można zrobić sobie niezłą posiadówkę. Poza tym można tu również poczytać książkę, czy pograć piłkarzyki czy też w szachy. Dzieciaki na pewno też znajdą coś dla siebie. Oprócz tego jest także kącik komputerowy.
Moim pokojem był nowy N'Room z klasycznymi dla tego pokoju elementami. Duże dwuosobowe łóżko z wygodnym fotelem/leżanką i podstawką np. pod laptopa. Muszę przyznać, zapewne po raz kolejny, że sam koncept pokoi N'Room mi się podoba.
W minibarku, z którego nie korzystałem, było standardowo kilka pozycji. Pepsi, RedBull, woda mineralna i trochę alkoholu.
Jeśli chodzi o pokój to jeszcze godnym odnotowania jest fakt, iż znajdował się tu ekspres do kawy. Tak czy inaczej ja zawsze wolę zejść na kawkę do hotelowej restauracji czy też baru, bo tam zawsze dzieje się sporo. Jednak kontakt z innymi ludźmi jest lepszy niż samotność w pokoju.
Jeśli chodzi o mój Guest Experience, to oczywiście był na maksymalnym poziomie, ale przyznaję otwarcie, że Guest Experience Manager hotelu wiedział, że przyjeżdżam. Fakt, dowiedział (a w zasadzie dowiedziała się) się w ostatniej chwili, więc jestem pełen podziwu. Dajcie znać jak Was witano w tym hotelu – zdaję sobie z tego sprawę, że osoby które nie „blogują” mogą mieć inne doświadczenia w tej materii i mimo posiadanego Golda w All – Accor Live Limitless (wtedy jeszcze Le Club AccorHotels) tej wstawki w ogóle nie łączę z tym statusem. Ale przyznać i odnotować muszę, że to byłą jedna z lepszych wstawek jakie kiedykolwiek dostałem (wliczając w to prywatne i służbowe wyjazdy).
W łazience znajdował się sporych rozmiarów prysznic, komplet ręczników, lustro powiększające, duże lustro z oświetleniem, standardowe novotelowe kosmetyki plus do tego między innymi szczoteczka do zębów. No i to było na tyle jeśli chodzi o łazienkę.
Zawsze będąc w hotelu nie mogę się doczekać śniadania… Wiem, że czasem można się niestety zawieść, ale tym razem to mi nie groziło, gdyż słyszałem od czytelników, że karmią tam całkiem dobrze i na to też liczyłem.
Smażone pieczarki, warzywa, parówki na ciepło oraz kiełbaski…
Piękna kultowa waga „Lubelskie Fabryki Wag” (uwaga! nie jest do jedzenia 😉 )
Dużo warzyw plus te marynowane – nawet rzodkiewki, które de-facto nie trafiły w mój gust, ale jako ciekawostkę musiałem ich spróbować. Dodatkowo był piękny plaster ze świeżym miodem. Oprócz tego (widać to na zdjęciach w galerii na końcu wpisu) salceson, różnego rodzaju sery, wędliny, dżemy, oliwy z oliwek, smaczne pieczywo w kilku rodzajach i wiele innych rzeczy, które nie sposób spamiętać.
Dodatkowo można coś zamówić z kuchni zrobionego specjalnie dla nas. Ja zamówiłem naleśniki z owocami. Były bardzo smaczne, lecz jak na mój gust końcówki mogłyby być mniej wysmażone.
Całość mogę oczywiście ocenić na wysokim poziomie, chyba nikt nie wyjdzie stąd głodny, albo niezadowolony.
W Novotel Wrocław City znajduje się hotelowy bar i restauracja NOVO2.
Welcome drinka zrealizowałem w taki oto sposób. Mojito podane z ekologicznymi słomkami
Na pierwsze danie zjadłem wyśmienity żurek.
Panie z obsłgi bardzo namawiały na żeberka, jako że podobno zaspokoją żołądek każdego głodomora. Nie myliły się… Ale uwaga, nie, nie zjadłem żurku i deseru jednego dnia. Żeberka jadłem tuż przed wyjazdem, żebyście nie pomyśleli, że to wszystko zmieściłem za jednym zamachem. Wszak jadłem też nie tylko w hotelowej restauracji, odwiedziłem jeszcze na Rynku indyjską restaurację Mango Mama oraz nieopodal hotelu gruzińską restaurację Chinkalnia.
Pierwszego dnia po przyjeździe skusiłem się na steka z sałatką warzywną, ziemniaczkami i masełkiem.
Ciastko czekoladowe z lodami – nie znam nikogo, kto by tego nie lubił.
Szczerze mówiąc nie wiem czy w hotelu jest siłownia, ale takiej nie spotkałem, więc mniemam, że nie (jeśli jest poprawcie mnie). W zasadzie jeśli chodzi o coś dla ciała to nie ma tu nic takiego, ale w tym dziale mogę napisać kilka słów o ogrodzie z dużą ilością leżaków, gdzie można się zrelaksować sącząc drinki.
Hotel położony jest jest południowo-zachodnich obrzeżach miasta, z dala od jego centrum (co za tym idzie często ma bardzo dobre stawki), jednakże z dogodnym dostępem do tramwajów i autobusów, więc problemów z dostaniem się do centrum nie ma żadnych – czas przejazdu komunikacją miejską do okolic Rynku to około 35 minut.
Ogromnym plusem tego hotelu jest fakt, że można do niego dojechać autostradową obwodnicą Wrocławia z krótkim odcinkiem drogi krajowej numer 5 lub 98.
Nieopodal hotelu jest jak już wcześniej wspomniałem dobra restauracja gruzińska Chinkalnia, a kawałek dalej Park Południowy, do którego niestety nie zdążyłem dotrzeć.
Teoretycznie wiedziałem czego można się spodziewać po tym hotelu, gdyż wielu moich czytelników spało już w tym hotelu, a niektórzy kilkukrotnie. Większość z ich z opinii się potwierdziła, z czego byłem bardzo zadowolony. Jednakże jeśli ktoś nie lubi hoteli na obrzeżach miasta, z których do centrum miasta trzeba dojechać tramwajem, autobusem czy też taksówką to nie mogę go polecić. Mi ta lokalizacja nie przeszkadzała, nawet była zaletą, gdyż do hotelu przyjechałem samochodem, a jazda po centrum Wrocławia na pewno byłaby koszmarem, a tak nawet ją miło wspominam. Koszt parkingu według mnie nie jest wygórowany – 30 PLN za dobę.
Plusy:
+ bardzo dobre śniadania
+ ogród z leżakami w sezonie letnim
+ niedrogi parking
+ bardzo miła obsługa
+ wyremontowane pokoje
+ strefa zabaw dla dzieci wraz z konsolą do gier
+ blisko autostrady (lokalizacja może być też minusem, zależy czego oczekujemy)
+ dobre ceny noclegów
+ zwierzęta są tu mile widziane
Minusy:
– daleko poza centrum (może być też plusem, ale warto o tym wspomnieć)
– brak siłowni/fitness
– brak karmy i wody w miskach dla psów
ul. Wyścigowa 35
53-011 Wrocław
Tel: +48713398051
Faks: (+48)71/3398075
email: h0528@accor.com
>>> 120 EUR do wydania na noclegi do zdobycia w ALL Accor Live Limitless
(Paweł Jakubowski)
0 komentarzy